wtorek, 25 sierpnia 2015

Opony, z których nigdy nie zejdzie ciśnienie

Jeden z czołowych producentów ogumienia, południowokoreańska firma Hankook testuje nowy wynalazek, czyli bezgazowe opony iFlex. Wyobraźcie sobie, że za jakiś czas nie trzeba będzie wymieniać przebitej opony, ani dbać o właściwe ciśnienie w gumach.

To już drugi koncern oponiarski, który poszukuje nowych, rewolucyjnych rozwiązań. Pierwsze opony bezgazowe wprowadził do swojej oferty Michelin. X Tweel również opierają się na specjalnej szkieletowej konstrukcji zamiast na ciśnieniu powietrza. W serii Michelin znajdują się opony X Tweel SSL All Terrain, X Tweel Turf, X Tweel SSL Hard Surface. Opony te są bardzo wytrzymałe na uszkodzenia i jak na razie znajdują zastosowanie w maszynach rolniczych (np. w kosiarkach) oraz przemysłowych (wózki widłowe itp.).

Eksperci z Hankook postanowili zrobić krok naprzód i stworzyć opony dla samochodów osobowych. O ile opony bezgazowe takie jak te od Michelin mają o wiele większą wytrzymałość na uszkodzenia, są bardziej sprężyste, o tyle nie nadają się do jazdy z większą prędkością niż osiąga wózek widłowy. Dlatego też Hankook dopracował tę technologię i rozpoczął testy ogumienia przeznaczonego do osobówek. Samochód z napędem elektrycznym obuty w nowe opony rozwinął prędkość 130 km/h i wykazywał takie same zdolności jezdne, przyczepność i stabilność, jak przy tradycyjnym ogumieniu.

Bezgazowe opony są podobno także bardziej ekologiczne, a ich produkcja trwa znacznie krócej niż typowych opon z dętkami. Wytrzymałe i elastyczne opony to idealne rozwiązanie dla offroadu, ale na bezgazowe opony terenowe trzeba będzie jeszcze poczekać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz